środa, 31 lipca 2019

☞ 🎼z jeziora...

   
              Gorące jak słońce
             i błękitem falujące

 
                 pozdrowienia


 znad Jeziora Charzykowskiego ;)*





Piosenka z jeziora



Cisza,

tylko fala lekko muska brzeg
wiatr przeczesuje szuwary
Cisza,
nie dobiega żaden obcy dźwięk
zgiełk został gdzieś poza nami
Cisza,
oniemieliśmy z wrażenia jak
ktoś zaskoczony przez szczęście
Cisza,
już daleko oszalały świat
stąd wszystko widać nareszcie...

Zapędzone życie w kozi róg
rozbiegane oczy za mamoną
zapomnianych kilka ważnych słów
niegdyś szeptanych z czcią po kryjomu...

Zapędzone życie w kozi róg
zalewane słowotokiem z trybun
oto jak się konsumuje już
wolność, o którą kiedyś chodziło...

Cisza,
tylko wioseł delikatny plusk
las znieruchomiał na brzegu
Cisza,
taflę wody wpół przecina łódź
gdzieś niedaleko jest niebo
Cisza,
że usłyszysz każdą własną myśl
stąd tylko krok do poezji
Cisza,
niech beze mnie stada biegną dziś

ja skłonność mam do herezji...

-  Piotr Bakal















ach, jak przyjemnie... ;))












piątek, 26 lipca 2019

☞ WIELKA CISZA...



 
 
 

"Tylko w nieskończonej ciszy
można zacząć słyszeć"...

- mnich kartuski:  "Wielka cisza"

                         🍃
 

" Im kto jest bliżej Boga 
 tym jest szczęśliwszy"

-  mnich kartuski:  "Wielka cisza"

                        🍃

 "Cisza jest pełnią słowa"

- mnich kartuski:  "Rana miłości"

                         🍃

"Spróbujmy zrobić w naszym życiu
trochę więcej miejsca dla rzeczy nadprzyrodzonych. Kiedy naprawdę raz na zawsze zdecydujemy się
nie przywiązywać tak wielkiej wagi do spraw doczesnych i zaufamy samemu Bogu, jakże spokojni będziemy!”.

- mnich kartuski: "Szkoła ciszy"










poniedziałek, 22 lipca 2019

☞ PRZYPOWIEŚĆ O MIŁUJĄCYM DRZEWIE...




Było raz stare, majestatyczne drzewo, którego gałęzie rozpościerały się ku niebu. Gdy kwitło, motyle rozmaitych kształtów, barw i rozmiarów przylatywały i tańczyły wokół niego. Gdy rodziło owoce, przylatywały do niego ptaki z dalekich krajów. Jego gałęzie były jak ramiona wyciągnięte na wietrze, całe wyglądało tak pięknie.




Codziennie mały chłopiec przychodził bawić się pod nim, a wielkie stare drzewo zakochało się w małym chłopcu. Wielkie i stare może zakochać się w małym, młodym, jeśli wielkie nie uważa, że jest wielkie. Drzewo nie uważało, że jest wielkie – tylko ludzie żywią tego rodzaju wyobrażenia – więc zakochało się w chłopcu. Ego zawsze próbuje być zakochane w większym. Ego zawsze próbuje związać się z większymi od siebie. Ale dla miłości nikt nie jest duży ani mały. Miłość obejmuje wszystkich, którzy się zbliżą.






A więc w drzewie obudziła się miłość do tego małego chłopca, który bawił się blisko niego. Jego gałęzie były wysoko, ale ono je zgięło i opuściło w dół, aby mógł zrywać jego kwiaty i zbierać owoce. Miłość zawsze jest gotowa się zgiąć; ego nigdy nie jest do tego gotowe. Gdy zbliżysz się do ego, wypręży się jeszcze bardziej, zesztywnieje tak, że nie będziesz mógł go dotknąć. Ten, kogo można dotknąć, uważany jest za małego. Ten, kogo nie można dotknąć, kto siedzi na tronie władzy w stolicy, uważany jest za wielkiego.

Przychodzi swawolne dziecko, a drzewo zgina gałęzie. Gdy dziecko zerwało kilka kwiatów, drzewo ogromnie się ucieszyło, całe jego jestestwo przepełniło się radością miłości. Miłość jest szczęśliwa, gdy może coś dać;ego jest szczęśliwe, gdy może coś wziąć.

Chłopiec rósł. Czasem spał w zagłębieniu drzewa, czasem jadł jego owoce, a czasem nosił koronę z jego kwiatów i zachowywał się jak mały król dżungli. Gdy w naszym życiu kwitną kwiaty miłości, upodobniamy się do króla, ale gdy obecne są ciernie ego, stajemy się biedni i żałośni. Widok chłopca tańczącego w koronie z kwiatów napełniało drzewo radością. Kołysało się w miłości, śpiewało na wietrze. Chłopiec urósł jeszcze bardziej. Zaczął wspinać się na drzewo, by huśtać się na jego gałęziach. Drzewo czuło się bardzo szczęśliwe, gdy chłopiec odpoczywał w jego konarach. Miłość jest szczęśliwa, gdy daje komuś dobre samopoczucie; ego jest szczęśliwe tylko wtedy, gdy odbiera komuś dobre samopoczucie.





Z upływem czasu na chłopca spadł ciężar innych obowiązków. Pojawiły się ambicje; musiał zdawać egzaminy; rywalizował z przyjaciółmi, więc nie przychodził regularnie. Ale drzewo czekało na niego niecierpliwie. Przyzywało go całą duszą: „Przyjdź, przyjdź. Czekam na ciebie”. Miłość zawsze czeka na ukochanego. Miłość oczekuje. Drzewo było smutne, kiedy chłopiec nie przychodził. Miłość smuci się tylko z jednego powodu: gdy nie może się dzielić; jest smutna, gdy nie może dawać. Miłość jest szczęśliwa, kiedy może się dzielić.Najszczęśliwsza jest, gdy może dać wszystko.

Chłopiec urósł jeszcze bardziej i coraz rzadziej przychodził do drzewa. Ktoś, kto nabiera znaczenia w świecie ambicji, znajduje coraz mniej czasu dla miłości. Chłopiec, był teraz ambitny i pochłonięty sprawami materialnymi: „Jakie drzewo? Dlaczego miałbym je odwiedzać?”

Pewnego dnia, gdy przechodził obok, drzewo zawołało do niego: „Posłuchaj!” Jego głos brzmiał w powietrzu: „Posłuchaj! Czekam na ciebie, ale ty nie przychodzisz. Czekam na ciebie każdego dnia”.

Chłopiec rzekł: ” Co masz takiego, żebym miał do ciebie przychodzić? Ja szukam pieniędzy”. Ego zawsze czegoś chce: „Co masz do zaoferowania, żebym miał do ciebie przyjść? Mogę przyjść, jeśli możesz mi coś dać. Inaczej nie mam po co przychodzić”. Ego zawsze ma jakiś zamiar, cel. Miłość nie ma żadnego zamiaru, celu. Miłość sama sobie jest nagrodą.

Zaskoczone drzewo powiedziało: „Będziesz przychodził tylko wtedy, kiedy ci coś dam? Mogę dać ci wszystko, co mam.” To, co odmawia, nie jest miłością. Ego odmawia, miłość daje bezwarunkowo. „Ale ja nie mam pieniędzy. To tylko ludzki wynalazek. My, drzewa, nie cierpimy na tę chorobę i jesteśmy szczęśliwe”, powiedziało drzewo. „Na nas kwitną kwiaty. Rośnie na nas wiele owoców. Dajemy kojący cień. Tańczymy na wietrze i śpiewamy pieśni. Niewinne ptaki skaczą po naszych gałęziach i świergocą, ponieważ nie mamy pieniędzy. W dniu, kiedy zaangażujemy się się w robienie pieniędzy, staniemy się równie nędzne i żałosne , jak wy, ludzie.

Nie, nie, my nie mamy pieniędzy”.

Chłopiec rzekł: „A więc po co miałbym do ciebie przychodzić? Będę musiał pójść tam, gdzie są pieniądze. Potrzebuję pieniędzy”. Ego prosi o pieniądze, bo pieniądze to władza. Ego potrzebuje władzy.






Drzewo głęboko się zastanowiło, potem zrozumiało coś i powiedziało: „Zrób jedną rzecz. Zerwij wszystkie moje owoce i sprzedaj je. W ten sposób możesz zdobyć pieniądze”.

Chłopiec natychmiast się rozpromienił. Wspiął się na drzewo i zerwał wszystkie owoce; strząsnął nawet niedojrzałe. Działał tak gwałtownie, że gałęzie się połamały, liście opadły. Drzewo było bardzo szczęśliwe, przepełnione radością. Miłość, nawet gdy zostanie połamana, jest szczęśliwa. Ale ego nie jest szczęśliwe, nawet gdy dostaje; ego jest tylko nieszczęśliwe.

Chłopiec nawet się nie odwrócił, żeby podziękować drzewu. Ale drzewo nie zauważyło tego. Otrzymało swoje podziękowanie, gdy chłopiec przyjął ofiarę jego miłości; zebrał i sprzedał jego owoce.






Chłopiec nie wracał przez długi czas. Teraz miał pieniądze i próbował zrobić z nich więcej pieniędzy. Całkiem zapomniał o drzewie. Mijały lata. Drzewo było smutne. Tęskniło za chłopcem, jak matka, której piersi przepełnione są mlekiem, ale której dziecko zginęło. Całe jej jestestwo łaknie dziecka, pragnie go odnaleźć, by przyszło i ulżyło jej. Taki krzyk wypełniał wnętrze tego drzewa. Jego cała istota cierpiała katusze.

Po wielu latach, już jako dorosły, chłopiec przyszedł do drzewa.

Drzewo powiedziało: „Chodź do mnie. Chodź i obejmij mnie”.

Mężczyzna rzekł: „Skończ z tym nonsensem. To było dobre w dzieciństwie”. Ego postrzega miłość jako nonsens, dziecięcą fantazję.

Ale drzewo zapraszało go: „Chodź, pokołysz się na moich gałęziach, zatańcz ze mną”.

Mężczyzna odparł: „Przestań gadać na darmo! Chcę zbudować dom. Czy możesz dać mi dom?”.

Drzewo wykrzyknęło: „Dom! Ja żyję bez domu”.

Tylko ludzie żyją w domach. Nikt inny na tym świecie prócz nich nie żyje w domu. I widzicie, w jakim są stanie ci mieszkający w domach ludzie? Im większy dom, tym człowiek staje się mniejszy.

„My nie żyjemy w domach. Ale możesz zrobić jedno, możesz obciąć i zabrać moje gałęzie – wtedy będziesz mógł zbudować dom”.

Nie zwlekając, mężczyzna przyniósł siekierę i odrąbał wszystkie gałęzie drzewa. Teraz drzewo było nagim pniem. Ale było bardzo szczęśliwe. Miłość jest szczęśliwa, nawet gdy utraci członki dla ukochanego. Miłość jest dawaniem; miłość zawsze jest gotowa się dzielić.

Mężczyzna nie raczył nawet obejrzeć się na drzewo. Budował dom. Dnie przychodziły w lata.

Pień czekał. Chciał go przywołać, lecz nie miał ani gałęzi, ani liści, by wydać głos. Wiatry wiały, ale on nie mógł wydać głosu. A mimo to w jego duszy rozbrzmiewał tylko jeden krzyk: „Przyjdź, mój ukochany. Przyjdź”.






Upłynęło wiele czasu i mężczyzna stał się starcem. Kiedyś przychodził obok i stanął przy drzewie.

Drzewo spytało: „Co jeszcze mogę dla ciebie zrobić? Bardzo długo cię nie było”.

Starzec powiedział: „Co możesz dla mnie zrobić? Chcę udać się do dalekich krajów, zarobić więcej pieniędzy. Potrzebuję łodzi”.

Drzewo radośnie odrzekło: „Zetnij mój pień i zrób z niego łódź. Będę bardzo szczęśliwy, kiedy stanę się twoją łodzią i pomogę ci popłynąć do dalekich krajów po pieniądze. Ale proszę, pamiętaj, dbaj o siebie i szybko wracaj. Zawsze będę na ciebie czekać”.
Mężczyzna przyniósł piłę, ściął pień,zrobił łódź i odpłynął.

Teraz drzewo jest małym pniakiem. I czeka na powrót ukochanego. Czeka i czeka i czeka. Ale teraz nie ma już nic do zaoferowania. Być może mężczyzna nigdy nie powróci do niego; ego idzie tylko tam, gdzie może coś zyskać. Ego nie idzie tam, gdzie nic nie można uzyskać.

Pewnej nocy odpoczywałem w pobliżu tego pniaka. Wyszeptało do mnie:

„Mój przyjaciel jeszcze nie wrócił. bardzo się martwię, czy nie utonął lub nie zginął. Mógł zaginąć w jakimś dalekim kraju. Może już nawet nie żyje. Tak bardzo chciałbym usłyszeć jakieś wieści o nim! Zbliżam się do kresu życia, byłbym więc zadowolony, gdybym przynajmniej czegoś się o nim dowiedział. Wtedy mógłbym umrzeć szczęśliwie. Ale on by nie przyszedł, nawet gdybym mógł go zawołać. Nie mogę już nic dać, a on rozumie tylko język brania.






W głębi ludzkiego serca jest już miłość, potrzebuje jednak przestrzeni, pustki, w której może się pojawić. Ale wszyscy wypełnieni jesteśmy swoim „ja”, każdy przechwala się swoim „ja”. Pamiętajcie dopóki wasze jestestwo krzyczy „ja”, jesteście studnią pełną piasku i kamieni, i strumień miłości nie wpłynie do tej studni – nie może.

z nauk Osho na podstawie „The Giving Tree” Shel Silverstein
 







piątek, 19 lipca 2019

☞ BĄDŹ DOBRĄ RZEKĄ...





"Bądź niczym bijące źródło,
nie zaś jak staw, 
w którym zawsze stoi ta sama woda."

- Paulo Coelho

    
         

       


"Zajrzyj w siebie.
W twoim wnętrzu jest źródło, które nigdy nie wyschnie,
jeśli potrafisz je odszukać."

- Marek Aureliusz






"Osoba to płynny proces, 
nie stały i statyczny byt; 
płynąca rzeka zmian, 
nie blok z solidnego materiału; 
stale zmieniająca się konstelacja możliwości, 
a nie ustalona ilości cech".

-  Carl Rogers







"Bądź dobrą rzeką"  

- ks. Mieczysław Maliński


Gdy staną ci na drodze nieprzyjazne skały – opłyń je.
Gdy napotkasz wyniosłe góry – wymiń je.
Gdy stracisz grunt – spadnij radosnym wodospadem w dół.
Gdy napotkasz bagna – nie zagub się.
Gdy nastanie mroźny czas –
okryj się płytą lodu i płyń spokojnym nurtem dalej.
Bądź dobrą rzeką – nie mścij się powodziami,
nie niszcz pól ani nie wywracaj domów.
Bądź dobrą rzeką –
niech przychodzą do ciebie spragnieni ludzie i spragnione zwierzęta.
Nieś im czystość, ochłodę, spokój. Bądź dobrą rzeką.
Płyń przez kwietne łąki i łany zbóż, przez wsie i miasta – aż dopłyniesz do Morza...






"Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki
lub wschodu słońca
ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną.
Wszystko wydarza się wtedy,
gdy jest na to gotowe"

- Dennis Genpo Merzel


                      


"Rzeki zawsze mnie fascynowały. 
Ich urok tkwi być może w ich ciągłym biegu, 
przy jednoczesnej niezmienności, 
w ich odchodzeniu przy jednoczesnym pozostawaniu 
i w końcu w tym, że w jakimś sensie 
są fizycznym odwzorowaniem historii, 
która trwa, bo upływa.
Rzeki to Historia"

- Tiziano Terzani
 
   
                    
 
 

"Każda książka jest jak rzeka - ma swoje źródło"
 
- Anna Maria Śnieżko






"Głęboka rzeka nie huczy"

- przysłowie greckie


                         
 




"Osoba to płynny proces,
nie stały i statyczny byt;
płynąca rzeka zmian,
nie blok z solidnego materiału;
stale zmieniająca się konstelacja możliwości,
a nieustalonej ilości cech"

- Carl Rogers








 


"Sława jest jak rzeka,
która wynosi na wierzch
przedmioty lekkie, i wydęte,
a zatapia ciężkie i solidne" 

- Francis Bacon 

                      





"Życie jest jak rzeka
i kiedy zmieniasz jego bieg,
jesteś odpowiedzialny za to,
dokąd zmierza"

- Harlan Coben

             
         





"Płynie się zawsze do źródeł,
pod prąd.
Z prądem płyną śmieci"

- Zbigniew Herbert

 
 






"Czas jest jak rzeka, a księgi jak łodzie. 
Wiele ksiąg płynie w dół strumienia tylko po to, 
aby się rozbić i zaginąć na mieliźnie. 
Bardzo nieliczne wytrzymują próbę czasu, 
wyjąć i błogosławić kolejne pokolenia".

- Dan Brown
 








"Potęga rzeki w jej dopływach". 

- przysłowie greckie





...


Stoję nad wodą pochylony
Chmur i błękitu w niej odbicie
Drzewa, co rzece śle ukłony
Które powierza jej swe życie

Rzeka nie lubi stawać w miejscu
Meandry - chwilą jej wytchnienia
Brzegom powierza swoje szczęście
Ukrytych w drzew rzeźwiącym cieniu

  Jan Sabiniarz : Przenikanie







PIEŚŃ O WODZIE

Słyszę radosne twe pluskanie
Natchnienia szukasz wśród korzeni
Ty wiesz, jak bardzo cię miłuję
Która me życie rozpromieniasz

Ty, której się nie oprą skały
Kiedy wypływasz z gór ukrycia
Dla ciebie błękit, obłok biały
Mgły rozwieszone dłonią świtu

Gdy nurzam w tobie twarz i dłonie
Zdejmujesz ze mnie wszystkie smutki
Płonę tym ogniem, którym płoniesz
Wpisanym w wiosny żywot krótki

Jest taka wiosna - trwa przez wieki
Przez pokolenia kształtowana
Wpisana w źródło wszelkiej rzeczy
Której nie zamknie żadna ściana

Żyję dla ciebie, wodo czysta
Dla twej rześkości, twych promieni
Miłuję kropli twoich kryształ
Których nikt w błoto nie przemieni


Jan Sabiniarz


                            


 
"Woda, której dotykasz w rzece,
jest ostatkiem tej, która przeszła,
i początkiem tej, która przyjdzie;
tak samo teraźniejszość"

- Leonardo da Vinci









"Niepodobna wstąpić
dwukrotnie do tej samej rzeki"
 

🌿


"Panta rhei"

- Heraklit z Efezu 
 








"Rzeka prawdy płynie korytem błędów"

- Rabindranath Tagore 
 

🌿


"Źródło zwyk­le nie pochwa­la
dro­gi, którą wyb­rała rzeka"

- Jean Cocteau

 
 

       

 
 
     


RZEKA KSIĘŻYCOWA
II.


W dole - księżyca czuły cień na piasku
U góry srebrne wśród gałęzi lśnienie
Zostaniesz ze mną tutaj aż do brzasku
Zanim się w słońca złoty promień zmienisz


Powiedz, dlaczego w nas jest tyle ciszy
Tyle spokoju w niespokojnym niebie
Rzeka wciąż nowe ku nam toczy wody
Gałązka światła nad nią się kolebie


Powiew zielony nas - ku nam prowadzi
Gorącym szeptem mu wtórują fale
Na zboczach szczęścia gwiazdy skubią trawę
Okienko domu świeci w łąk oddali


Nad nami nocy rozłożyste drzewo
Spróchniała dziupla, w której skarby skryte
Czy szum ten słyszysz? U stóp rzeki przełom
Choć jeszcze wieczór, a już pragnie świtu


Życie chce zacząć się - jak dzień - od nowa
Opadły w trawę brzóz pożółkłe liście
Gdzieś się zbiegają tęsknych snów bezdroża
Ranek obwieszcza pustej ścieżki przyjście
 

Jan Sabiniarz












Czas, niezmienny,
niczym płynąca rzeka,
ku morzu...


czas jak rzeka...